Miał być przepis na tort, ale będzie innym razem.
Na urodziny dostałam od przyjaciółki książkę z przepisami na muffinki. Od razu po przyjeździe do domu zabrałam się do roboty. Ale ja chyba nie potrafię trzymać się przepisów bo zmodyfikowałam go.
Ale wyszły bardzo duże i bardzo smaczne. Mocno czekoladowe.
 *urodzinowe zdjęcie

Stało się.
Nie jestem już nastką.
Wkroczyłam w ten dorosły wiek.
Tort to przerobione kokosowe ciacho zainspirowane tortem Emmy, a dokładniej przepisem ze strony moje wypieki.
Przepis dodam wkrótce. 

Bez czego nie wyobrażam sobie świąt? Strudla makowa!
Koniecznie musi pojawić się na moim świątecznym stole.
Serniki, jabłeczniki, babki, biszkopty to wszystko jest codziennością.
A makowy wypiek figuruje u mnie właśnie raz w roku. W tym magicznym okresie.
Z dziadkowym miodem, własnoręcznie łuskanymi orzechami włoskimi, domową skórką pomarańczową i samodzielnie zmielonym makiem, a to wszystko otulone ukochanym ciastem drożdżowym. W piekarniku pięknie rośnie, a jeśli nawet pęknie w czasie pieczenia to tylko doda mu uroku.
Mnóstwo pracy, ale kiedy już wyciągniemy jeszcze ciepły z piekarnika nie sposób mu się oprzeć. Pyszny i wilgotny, idealnie słodki i aromatyczny.
Najlepiej upiec kilka, bo bardzo szybko znika w nieznanych okolicznościach :P A, jak zostawimy obok choinki kawałek dla Mikołaja to z pewnością znajdziemy pod nią mnóstwo wspaniałych prezentów :D
Chociaż w tym roku w czasie świąt nie mogę prawie patrzeć na jedzenie. Tak to już jest jak ma się prawie 40stopni gorączki. Na wigilię zjadłam kawałek opłatka, a i to było ciężko. Będziemy nadrabiać za dwa dni w czasie moich urodzin.

Jutro wigilia, a wy nie upiekliście jeszcze pierniczków? W takim razie bierzemy się do roboty! Pierniczki są nie za miękkie, nie za twarde :D Idealne!
A tak, poza tym Wesołych Świąt :)

Święta! Już dzisiaj jadę do domu, żeby spędzić z moimi najbliższymi prawie 3 tygodnie! Święta-moje urodziny!-Sylwester. Oczywiście jeśli przetrwamy koniec świata :D
W tym roku przygotowanie świąt spada na mnie. Już dostałam zamówienie od taty na struclę makową.
A jeszcze przed świętami (chociaż na święta też można je podać) wstawiam przepis na drożdżowe pierożki ze szpinakiem.
Współlokatorce smakowały bardzo i mi też! Więc, polecam.
W wirtualnej kuchni gotowałam z Mirabelka  Iloną  Chantel Maggie  Paszczakiem  i Emmą 

Pieczone jabłka zawsze kojarzyły mi się z ogniskami. Tymi rodzinnymi i tymi ze znajomymi. Przyrumienione na patyku, smagane językami ognia. Niestety na ogniska nie jest teraz odpowiednia pora, chociaż na upartego :P
Dzisiaj wersja z piekarnika. Zimowa z masą makową, miodem i syropem klonowym. Ciepłe letnie wieczory połączone z nutką zimowych aromatów. Jeśli lubicie jabłka w cieście proponuję ten przepis, lub na wykorzystanie ciasta drożdżowego do naszych jabłek. 
Ciekawostka- wiecie, że pieczone jabłka mają o wiele niższy Indeks Glikemiczny od tych świeżych.
Jabłka upiekłam w wirtualnej kuchni z
A podałam na śniadanie. 

Może niektórych ucieszy, że dzisiejszy wpis będzie mało słodki. Bardziej obiadowy. Bo ostatnio zamieszczam prawie same ciasta, ale kto nie lubi słodkiego
Trzy przepisy. Możecie wykorzystać je razem (jak ja!) lub zrobić tylko jedno. Chociaż muszę przyznać, że zjedzone jako obiad po treningu smakował świetnie. Żeby łosoś wyglądał lepiej można go upiec w piekarniku. Ja wrzuciłam na patelnię bo zależało mi na czasie <głodzilla> 
To moje drugie podejście do sałatki z awokado. Jakże inne od poprzedniego. Ale oba smaczne.
A sałatkę z awokado przygotowałam w wirtualnej kuchni z
Wierą

Piątek! Nawet nie wiecie jak bardzo czekałam na ten dzień. Mimo faktu, że na uczelni byłam tylko 3 dni to wycisnęli mnie do końca! Do tego doliczmy 2 dni w szpitalu ( tam chociaż mam smaczny obiad za darmo i hektolitry kawy) i człowiek jest umęczony.
Mam dla was kolejne ciasto. Pyszne!! na prawdę :D i żałuję, że są tak kiepskie zdjęcia... ale cóż robiłam je wieczorem ostatniemu kawałkowi ciasta, który ledwo ocaliłam.

Dzisiaj Siaśkowe Gotowanie obchodzi swoje pierwsze urodziny. Już od roku dzielę się z wami przepisami. Są miesiące kiedy jest ich więcej, są też takie w których jest ich mniej. Wciągnęłam się. Nie jest to też blog typowo kulinarny, dzielę się tutaj w jakimś stopniu moim życiem, które przez ten rok się ogromnie zmieniło. I dalej się zmienia, ewoluję wraz z blogiem.
I choć często nie jestem zadowolona ze zdjęć, to ogromie się cieszę w chwilach kiedy czytam komentarze i dostaję mejle, że coś Wam smakowało.  
Z każdym kolejnym Lubię to na facebooku wiem, że komuś przydaje się ten blog.
Na tarte złożył u mnie zamówienie brat. Miała być inna. Jednak masa wyszła mi za rzadka i trzeba ją było przerabiać na budyniową. Wyszło bardzo czekoladowo. Dałam więcej czekolady gorzkiej i dla mnie było w sam raz, ale już mój brat narzekał, że jest odrobinę za gorzka. Wszystkim się nie dogodzi.