Ulubione gofry.
Są ciężkie, zbite sycące i mocno aromatyczne.
Przepis wzięłam z Makaronu i Rodzynki, jednak ja do swoich daję jajko. Jadłam obie wersje i obie są równie pyszne. Jednak skoro nie jestem weganką, a jajka są zdrowe i mają świetny skład to czemu je pomijać.
Bez zbędnych dosładzaczy.  Są pyszne właśnie takie.
Polecam!
Najlepsze z masłem orzechowym. Ale znam też osoby którym smakują z masłem orzechowym i mizerią :D

Pierwszy dzień nowego semestru. Zajęcia dopiero na 16 co pozwala na leniwe śniadanie.
Na drugim blogu i fanpagu lądują zdjęcia jadłospisów czy śniadań, o ile uda mi się zrobić.
Więc zapraszam <U Siaśki>
Te placki przypominają trochę brownies. Są ciężkie i wilgotne. Mocno kakaowe.
Są prawie wegańskie, bo bez jajka. Ale użyłam serka homogenizowanego zwykłego, ale jeśli użyć wersji sojowej <i oliwy> będą w pełni wegańskie.

W tygodniu kurier zaskoczył mnie paczką. Firma Kupiec wysłała mi swoje produkty już po raz drugi. W środku znalazłam ryże, kasze, otręby, granole, owsianki i podpłomyki. Bardzo dziękuję.
Z racji, że bawię się dzisiaj aparatem wieczorem na moim drugi  blogu U Siaśki można spodziewać się fotomenu.
A co zrobić na obiad, żeby wszystkim smakowało i było zdrowe?
Gyros.
Podałam z kaszą kuskus, którą otrzymałam od firmy Kupiec.

Przepis banalny, ale jednak nie każdy wie jak zrobić dobrą owsiankę.
Przygotowując ostatnio owsiankę miałam niezłego stresa.
Jednak wyszła wyśmienita.
Poznań Party
Pożyczam zdjęcie od Slyvvi. Wykonanie moje.

Spotkanie bloggerek= mnóstwo pysznego jedznia.
Gotowałyśmy razem i w pojedynkę.
A po długim biegu niesamowicie miło przyjść na gotowe.
Dziękuję Olali!
Z Slyvvią nie mogłyśmy się najeść.

Poranek zaczęty ostatnim w zimowym semestrze egzaminem.
Prosto z sali wybiegłam na tramwaj. Kiedy dojechałam do mieszkania, na przystanku czekał  już mój gość. Slyvvia zawitała do Poznania. Kulinarne bloggerki zaczęły swoją znajomość od garów.
Czekając na Olalą zaczęłyśmy kuchenny maraton. W końcu był Międzynarodowy Dzień Pizzy.

* Zdjęcia autorstwa Slyvvi

Jakiś czas temu otrzymałam od firmy Musli.TakJakChcesz swoją własną mieszankę, o której możecie przeczytać Tutaj.
Wiedziałam, że muszę wykorzystać ją w jakiś słodkościach! Tak powstały te ciasteczka.
Wyszły pyszne. Koniecznie dodajcie czekoladę która topi się i sklej wszystko i nadaje smak.
Zdrowe, nadają się na śniadanie, jako przekąska i można bez problemu zabrać ze sobą.

Nie jest to tradycyjne risotto. Nie trzymałam się ram robiąc je. Nie miałam wina, w szafce był tylko brązowy ryż i zapomniałam kupić parmezanu. Ale wyszło coś smacznego.
Mięta jest ledwie wyczuwalna, ale jednak jest i nadaje ciekawy posmak.
W przygotowaniu risotto towarzyszyli mi
Maggie http://maggiegotuje.blogspot.com/

Wielkimi krokami zbliża się tłusty czwartek.
Za mną od kilku tygodni chodzi już marmolada różana. I kiedy zobaczyłam kilogramowe pudełko w jednej sieciówce musiałam je kupić. Najpierw trafiła na kanapki. Później wypełniła wnętrze pełnoziarnistego ciasta. Drożdżówki nie są błyszczące, a to z powodu mojej nieuwagi. Po protu zapomniałam posmarować je jajkiem. Ale to nie ujmuje im smaku.